Translate

piątek, 16 grudnia 2011

Coś ja ostanio często tu bywam...

Złamałam obietnice,że będę mniej myśleć...
Bo to główny skutek tego,że jestem taka a nie inna,nie potrafię się dostosować i ogólnie ogarnąć.Miałam się zajechać i nie myśleć jednak....
Z S.też miał być koniec a i tak ciągniemy znów to romansidło.
Nie żeby było źle ,ale to nie w porządku z mojej strony,że się na to zgodziłam.
Całe życie robię coś wbrew sobie ...
Ale nie o tym miało być
Ach znów załączyła mi się opti:słowotok!
Miało być o tym,że od dziś według strony opery jestem M.Ż a jej zdj nie ma ...No noż się wkurwiłam bo nie dość,że źle podpisane to jeszcze zmienione pomieszane dane ,zdj....ach tam
Nie Nie nie będę tego odkręcać ,chyba,że M ..ale nie mam zamiaru jej tego mówić
Zrozumiałam,że jestem nikim ,to co robię z taką zawziętością jest niczym.
Czekam do 28 aż zatańczę ostatniego DZ.D.O
Kaska z tego miała być na prawko ale pójdzie na coś innego.Wiem,że tylko życiowe niemoty nie mają teraz p.j ale no cóż .Wiem też,że to się na mnie zemści i może zamknąć mi drogę ....
Ale ja wiele rzeczy wiem i nic z tego nie wynika...
Na co więc pójdzie kasa?
Na wakacje w London School of Economics.
Jeśli oczywiście moje podanie przejdzie.
Wysłałam dziś je kosztowało mnie to całe 15 zł jak narazie....Mam dwie rekomendacje z UW,Sz i E-,który mi to naraił.
Bo z tą całą sprawą z operą wkurzyłam się i załamałam.
I tak sobie pomyślałam :Kurwa,pierdolić to zrób to !!!!Przestań patrzeć jak życie przecieka Ci przez palce .Zacznij je budować.
I chce mieć kurwa artykuł o sobie nawet na marnej Wiki ale żeby było ,nie muszę wcale mieć pokojowego nobla i zostać premierem ,chcę tylko gdzieś wykorzystać to co mam w środku czyli analizę rzeczywistości i potrzebę być potrzebnym.Chce jedździć po świecie,dzielić się z ludźmi tym co wiem,co udało mi się odkryć.
Dziękuje Bogu,że mnie wykopał z domu 5 lipca na to całe UW,inne życie ,inni ludzie.
Kurde ja nie mogę uwierzyć,że już po dwóch tyg.nauki podchodzi do mnie E.i mówi"Pani K.mam propozycje,na wakacje .No i poszło
Długo się zastanawiałam czy to wysłać ,już miesiąc to leżało ,ale dziś mnie jasna cholera strzeliła i musiałam to zrobić.
Ciekawe czy się doczekam odzewu.ma być w marcu.Pewnie ludzie z całego świata zrobili to samo ale głupia sobie wierzę.At może się uda.Tak samo jak było w maju z przesłuchaniem do Dz.D .O.A dziś ...
Jeśli to LSE wypali czeka mnie 21 dni w Londynie.Dobze,że mam tam znajomą  ha ona mieszka na Notting Hill !!!!Tak tak kocham to miejsce w Londynie i targ Portobello Road-muzyka starocie i ciuchy vintage-to co tygrysek lubi najbardziej.
Ach pamiętam mamo nasze wypady do niej na weekend shoppingu.To były czasy ...
Słodkie piękne dzieciństwo ....
Cieszy mnie jeszcze jedno-nie będę musiała w końcu ukrywać,walczyć i korygować akcentu.Zalizyłam w środę na S.wtopę ,bo mi się kurwa nazwy państw pomieszały...no cóż  Hungary każdy wie o co chodzi ....
Już się zamykam ,w niedziele tylko historyjkę wstawię bo fajną znalazłam
P.S
podziwiam ludzi,którzy czytają mój słowotok.I jeszcze chce im się odczytywać ukryty sens :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.