Translate

czwartek, 28 kwietnia 2016

Witaj w drugiej cześci, moje Życie po śmierci

ostatnio często płacze
płacze rano zamiast się wyspać
płacze w ciągu dnia kilka krotnie, kiedy stoję w pracy i ogarniam wzrokiem to gdzie jestem
jak bardzo jest uwieziona tam gdzie za cholerę nie chce być
zmuszona do bycia tym kim nie jestem
dostosowująca swoje z Życie pod widzi-mi-sie  starej ropuchy
płacze kiedy wracam do domu
jest wtedy już ciemno wiec nikt nie widzi
płacze w nocy
Ciągle plączę i ciągle jestem nieszczęśliwą
co za nowość

Sięgam pamięcią do siebie sprzed roku, przed dwóch lat ....tak bardzo umarłam 

środa, 20 kwietnia 2016

Nigdy nie byłem samotny. Siedziałem w pokoju - myślałem o samobójstwie. Byłem w dołku. Czułem się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułem, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnąłem odosobnienia. Za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mógłbym czuć się samotny. Zacytuję Ibsena: "Najsilniejsi są najbardziej samotni" (…). Znasz typowe reakcje tłumu: "Hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? Siedzieć tak tutaj?" No cóż, tak. Bo tam na zewnątrz nic nie ma. To głupota. Głupole spotykają się z głupolami. Niech się ogłupiają sami (…). Żal mi milionów, ale nigdy nie czułem się samotny. Lubię siebie. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam. Napijmy się jeszcze wina!

Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne. Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju.

Ch. Bukowski 

 

czwartek, 7 kwietnia 2016

Postanowiłam zostać w łóżku do południa. Może do tego czasu szlag trafi połowę świata i życie będzie o połowę lżejsze.

Raczej nie będzie
gdyż to my sami odpowiadamy za to jak wygląda nasze życie i czy jest ono lekkie i przyjemne czy wręcz odwrotnie


jakie jest moje?
zależy od punktu widzenia
dla niektórych jestem w czepku urodzona, bo zawsze wszystko miałam i robiłam co chciałam nie oglądając się na innych i za siebie
dla niektórych jestem życiową nieudacznicą, która nic nie osiągnie
niektórzy widzą we mnie osobę pełna talentów o dobrym sercu lecz zagubioną a  za punkt honoru postawili sobie wyciągnięcie mnie na dobrą drogę

miałam dziś naprawdę zły dzień, ba nazwały bym go chujowym
ostatecznie miałam  wziąść się garść i zabrać za projekty gdyby coś  podkusił mnie do sięgnięcia po Becketta
i z ksiązki wypdał list od K
co za niedopatrzenie kiedy palilam i niszczyłam wszystkie rzeczy, ktore mialy z nim związek
cudownie klamliwy i ckliwy liścik jak to jestem miloscią jego życia -dwa lata później czytam w mejlu od niego, że może o mnie zapomnieć i tak zrobi 
stek kłamstw przez który ryczę i zapewne będę ryczeć pół nocy

kiedyś miałam wszystko a nie czulam sie kochana i nieszczęśliwa
dziś mam miłość i związek z najcudowniejszym facetem pod słońcem  nie mając nic i pozwalam sobie na to uczucie "bezżycia" które nie pozwala mi normalnie funkcjonować...