Translate

piątek, 29 listopada 2013

Ta zabawa nie jest dla dziewczynek

Miłość to jeden wielki kit
i nie wierze już ,że nadaje życiu jakikolwiek sens
że uzdrowi moją dusze i uszczęśliwi

rodzicielka czy damsko-męska
szit jeden wielki szit

dlatego chce ją z mojego życia najzwyczajniej w świecie wypierdolić
bo nie dostaje nic w zamian oprócz ciągłego bólu ,odrzucenia frustracji i braku czasu

Zamykam się w swoim życiu
sama dla siebie
i tak będzie najlepiej
wolę życie czarno na białym ,niż złudzenie pod hasłem
"Kocham cię"



wtorek, 26 listopada 2013

A tak naprawdę to nienawidzę
Tego podwórka, ani tego okna
Moje myśli zabrał ktoś
Nie mam siły biec ...

Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Zamykam ostatnie okno
I nic  nie może się  już stać...

sobota, 23 listopada 2013

nie potrafie skoczyć w dół ...nie umiem wyjść na brzeg

przyszedł czas kiedy co zień przejeżdżam obok szpitala gdzie umarłeś

i na dodatek jedna z moich koleżanek w pracy też jest w podobnej sytuacji

i coraz bardziej uświadamiam sobie ,że byłeś najważniejszą rzeczą w moim życiu
uświadamiam sobie ,że rozstanie było największym błędem w moim życiu
porażką której nigdy nie przeboleje ...

i nigdy z nikim nie stworze takiego związku
nikt nigdy nie będzie kochać mnie w ten sposób

nikt nigdy nie będzie wiedział jak się ze mną obchodzić jak ty


jeden próbował ale stracił cierpliwość ...kosztowało mnie to ból i wstyd i pożegnanie z baletem

a drugi ?
drugi nawet w 1/3 nie próbuje  ...




środa, 20 listopada 2013

210313varshau

Niemy Krzyk
Kto słyszy mój niemy Krzyk

Bezwiedne błaganie duszy

bezsilnej

Zawarte w sercu
jak posąg nieczułym

rozpalonym żarem ,jak miechy piekielne

Zagubiony Krzyk w korytarzu

szyi naprężonej

Przed ostrzem noża
srebrzystego

Strach dokarmiany ciekawością

Tchórzostwo przed samolubstwem i pychą

Wola istnienia niepokonana

Wiara w duszę nieśmiertelną
na wieki przez uczynek przeklętą

Naznaczone na wieki hańbą nazwisko

Pyszałek co Boga wyręczył w panowaniu nad

Życiem I Śmiercią

poniedziałek, 18 listopada 2013

no parents no problem




rozgoryczona i zaryczana poszłam dziś do kościoła ....tak nie miałam gdzie ....i jak zawsze ha to absurd ale uspokoiłam się .nie nie modliłam sie bo już nawet Ojcze Nasz mi sie myli

niedziela, 17 listopada 2013

Być może pewnego dnia doznam nagle objawienia
i zobaczę drugą stronę tego monumentalnego, groteskowego żartu
i zaśmieję się wtedy
i zrozumiem, czym jest życie

środa, 13 listopada 2013

YESTERDAY

wczoraj śpiewałam swoje życie z człowiekiem ,który jeszcze całkiem niedawno prawie codziennie pisał do mnie @
i mało kto wie ,że znamy się już prawie 7 lat




Niedługo kończy się rok izolacji i chodzenia ze spuszczoną
właściwie już się kończy
zrozumiałam ,że to nie Ja powinnam wstydzić się tego co się stało i wmawiać sobie ,że to moja wina

stało się ale nie tylko ja jestem winna

moje życie wywróciło się do góry nogami
a ja próbuje je nie udolnie sklecić


wczoraj na koncercie dostało do mnie ,że przez ten cały czas siedziałam w szafie

dlatego trzeba z niej wyjść i znów być sobą
nawet za cenę teraźniejszego szczęścia




niedziela, 10 listopada 2013

- wiesz już co będziesz robić w przyszłości?
- kurwa, ja sobie z teraźniejszością nie daje rady, a Ty mnie pytasz co dalej?
 
 
 

WE LIVE DREAMERS AND WE WILL DIE DREAMERS.

Najpierw nie możemy się doczekać aby skończyć liceum i rozpocząć studia.

Potem aby skończyć studia i rozpocząć pracę.

Następnie przebieramy nogami z nie cierpliwości, aby wyjść za mąż i mieć dzieci.

Później pragniemy aby dzieci dorosły na tyle abyśmy mieli więcej czasu dla siebie.

Gdy to się stanie zaczynamy marzyć i czekać na przejście na emeryturę.

A potem...

No właśnie...

Ciągle czekamy na coś, co przeniesie nas do kolejnego etapu, co da nam rzekome poczucie szczęścia i ulgi.

Zamiast w pełni żyć i cieszyć się.

Nie goń.

Doceń to gdzie jesteś.
Tak i właśnie zrozumiałam  ,że całe moje dotychczasowe życie to nic innego jak czekanie...
Tylko już nie wiem na co
Zamiast Żyć i cieszyć się tu i teraz ja ciągle czekam na coś lepszego
a nie powinnam

piątek, 8 listopada 2013

30413Paris2125

Paryż dziś deszczowy...
O sukience nie ma mowy

Z kubkiem kawy obserwuję
obraz Sekwany

Ty przyglądasz mi się z kąta

Ach jak śmiesznie to wygląda
Tak się przeciąga to popołudnie
w oknie

Ktoś na dole moknie ...

Ktoś przebiega ulicą...

A ja modlę się:

Chwilo Trwaj!

Nie Przemijaj !

Daj Kochać!

Daj Patrzeć!

Nie Rozdzielaj !


Kochany podnoś kiedy upadam ...

poniedziałek, 4 listopada 2013

Samotna czuję sie tylko wśród ludzi

Czasem stoję na środku miasta i mam cholerną ochotę wyrzuci swoje Blackberry i wrzeszczeć
uciec ,uciec z niego i odzyska swoje dawne życie

zajebistej pracy
zajebistych zajęć w szkole jubilerskiej i radiu
wieczornych randek z super facetem
tych romantycznych randek ,na które wkładałam codzienne inną ,droższą sukienkę ,piękny makijaż
cho mieszkałam z nim i oglądałam 24 godziny na dobę

środowych wypadów na drinka z Z ,które kończyły się w czwartek rano

nie zależności
i tego ,że co miesiąc mogłam do woli odwiedzać moliera 2 i floriańską

brylowania na salonach i wywoływania skandali towarzyskich

Paryża co miesiąc i USA co wakacje 



nie chce tego co mam teraz
tej ludzkiej nudy
życia jak zwykły podatnik
szukania pracy i chodzenia na durne rozmowy
liczenia się z każdym groszem
tej beznadziei

sobota, 2 listopada 2013

piątek, 1 listopada 2013


“ Szukam cię zawsze, choć wiem, że nie znajdę, tęsknie do ciebie, choć wiem, że cię nie ma, idę za tobą, choć wiem, że nie zajdę do twego domu, ścigam cię oczyma, choć cię nie widzę, choć wiem, że cię nie ma. ”

siedzę owinięta w koc na balkonie
wśród jesiennego ,już listopadowego powietrza i mgły
według starodawnych -Dziady
według zglobalizowanego świata Halloween

a według mnie ?

może naiwnie i wbrew swojemu cynizmowi wierze ,bardzo tyci tyci w to,że tej nocy granica między żyjącymi a tymi nie żyjącymi jest bardzo cienka

chciałabym ,żeby tak było  ...choć przez chwile chciałabym spotka te cztery osoby ,które straciłam
te cztery osoby ,które były w moim życiu ważne

Niania
Maleństwo
W
i Dziadka -boje się stanąć nad  jego grobem  ,bo pomimo tych 3 miesięcy nie dociera do mnie ,że Go nie ma ...
Ze śmiercią W nie pogodzę się chyba nigdy ,odebrała wszystko
chęć życia  ,spełniania marzeń ...wiarę w Boga i w moje człowieczeństwo


podnoszę do góry głowę i patrze na gwiazdy
wyciągam do nich rękę bo może jedna  to dusza tych ,którzy ode mnie odeszli
lecz ...nie nie mogę ich dosięgnąć

tak bardzo nie lubię tego dnia
bo ogarnia mnie frustracja ,że ich nie ma ,nie można wróci im życia ,że to niesprawiedliwe ...!

może jestem dziecinna ,może nic nie rozumiem


 mamy XXI wiek i jak człowiek XXI wieku chciałbym zmienić to ,że niania i dziadek odeszli by po cichu we śnie, w domu nie cierpiąc w szpitalu,maleństwo urodziła by kochająca matka ,nie taka ,która się zagłodziła do tego stopnia ,że go zabiła  ...a serce dla W zaczęło by wtedy bić ...