Translate

piątek, 30 lipca 2010

Niezadowolenie z siebie to podstawa każdego prawdziwego talentu[A.Czechow]

no dobra,całkowicie nie wiem czy dokonałam dobrego wyboru idąc na politologię.To znaczy...coś we mnie mówi mi,że to jest właśnie to ale jeszcze inny wewnętrzny głos podpowiada mi,że to nie to.Że potrzeba mi czegoś bardziej aktywnego,a jeszcze ekonomiczna część osobowości martwi się czy dostanę gdzieś pracę.Sama już nie wiem.A gdzie moje marzenia o archeologi.Przecież przez całe życie tylko balet się liczył i UJ się liczył.To wszystko runęło.poczytałam w necie o pracy politologa ale jakim cudem ja się dostanę do np.kancelarii prezydenckiej albo do Sejmu?nie wiem nie wiem naprawdę nie wiem co mam robić i co gorsza nie mam nikogo kto może mi pomóc i porozmawiać,najzwyklej w świecie doradzić.Za bardzo boję się życia

czwartek, 29 lipca 2010

Piosenka 14

Zabierz mnie z stąd,daleko stąd
Oddal ode mnie problemy i moje smutki
Chcę czuć tylko Ciebie
Moim marzeniem jesteś tylko TY
Czemu nie odzywasz się do mnie?
robisz to celowo,dobrze wiesz,że wieści od Ciebie szaleję


Wszystko mi jedno
Obojętność ogarnia moje serce
Smutek w nim gości
Co raz więcej smutku i obojętności
Z dnia na dzień co raz więcej
Chyba oszaleję
Dłużej nie wytrzymam


Nie znęcaj się dłużej nade mną
Samotność mnie przerasta
Bez Twojej obecności nic mi nie wychodzi
Coraz trudniej zrozumieć Twoje decyzje
Wciąż wspominam chwile razem
Przeszłość tak bardzo mnie boli

Wszystko mi jedno
Obojętność ogarnia moje serce
Smutek w nim gości
Co raz więcej smutku i obojętności
Z dnia na dzień co raz więcej
Chyba oszaleję
Dłużej nie wytrzymam



Oddam wszystko za ponowne przeżycie przeszłości
Chcę wrócić do niej
Wspomnienia naszych kłótni i sprzeczek jest tak rozkosznie miłe
Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy ile miłości wkładaliśmy w to wszystko

[Przeszłość nas rani
Boli gdy wspominamy
Żałujemy gdy analizujemy
Kochamy gdy tworzymy]

środa, 28 lipca 2010

28 lipcaŚwiętujemy do upadłego (Pełna sarkazmu solenizantka)

Ok dziś moje urodziny.no dobra koniec oszukiwania się dałam się nabrać na smsa z ery a już myślałam,że ktoś pamięta.Cały czas sprawdzam czy aby nikt mi nie przysłał życzeń.No niestety taka cena samotności.Nawet własna rodzina nie pamięta...więc życzę sobie wszystkiego co najlepsze i szybkiej śmierci.Dziękuje

niedziela, 25 lipca 2010

Ostatnio doszłam do wniosku,że udają mi się rzeczy trudne,a nie wychodzą te najprostsze.Ostatnio mama zdziwiła się,że moja kaktusowa kolekcja kwitnie w najlepsze.Dla innych to marzenie mi to wychodzi bez trudności.Ale za to nie potrafię kochać i cieszyć się życiem,nie potrafię poprostu żyć.Wegetuję teraz wakacje,potem studia atak naprawdę to czekam na koniec bo wszystko jest dla mnie udręka.Z dnia na dzień nigdzie nie wychodzę,nic nie działam nawet brak mi motywacji do poszukania wakacyjnej pracy a do  warszawy nie chce mi się dojeżdżać zresztą jak czytam ogłoszenia i <<wymagana miła prezencja i wysoka kultura osobista>>to idę dalej.I tak stuk puk oby do jutra.