Translate

sobota, 19 listopada 2011

Niby wszyscy wiemy ...czyli niedzielna historyjka

"Dawno, dawno temu w pewnym królestwie rządził król, który w mądry sposób troszczył się o swoich poddanych. Któregoś dnia na jednej z głównych dróg dojazdowych do królestwa umieścił ogromy głaz, który tarasował cały przejazd, a następnie ukrył się w krzakach i obserwował co się będzie działo.

Zaczęli nadjeżdzać, dworzanie, kupcy, dostawcy, wi...eśniacy i wszyscy po kolei zmuszeni do zatrzymania się i obejścia głazu złościli się, mieli pretensje do króla i żal, o to, że nie zadbał o drogę, że jest na niej coś co nie pozwala im łatwo i bezproblemowo dalej jechać.

Sytuacja cały czas się powtarzała, ktoś podjeżdżał, zmuszony do zatrzymania się wpadał w złość, żalił się jaka to trudna jest jego droga, jaki podły jest król nie dbając o przejazd, następnie obchodził głaz dookoła i jechał dalej. Nikt nie wpadł na to, aby głaz usunąć.

Krótko przed zapadnięciem zmroku podjechała kolejna osoba, nie wyglądała inaczej niż pozostałe, ot kolejny wieśniak z warzywami. Zatrzymał się tak jak inni gdy zobaczył głaz, ale zamiast obejść go spróbował go przesunąć. Nie było to wcale łatwe, bo kamień był duży i ciężki. Pchał, podważał, próbował z wielu stron i po dobrej godzinie przesunął głaz na pobocze.
Gdy miał już ruszyć dalej w swoją drogę zauważył, że w leju powstałym po głazie stoi szkatułka ze złotymi monetami i listem od króla z informacją, że jest to nagroda za jego wysiłek.
Wieśniak zrozumiał coś, czego wielu nigdy nie pojmie, że każda przeszkoda jest okazją do nauczenia się czegoś i poprawienia naszej sytuacji"

Obchodzicie głazy czy je przesuwacie? Cudnej niedzieli dla wszystkich ;)bo ja mam zwalony dziś po kłótni z niby ojcem,nie wiem jak dziś mi pójdzie Dziadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.