Translate

środa, 10 września 2014

Cza­sem war­to poz­wo­lić, by żal wypłynął ra­zem z łzami. Zbyt długo gro­madzo­ne pokłady frus­trac­ji w końcu zaczy­nają fermentować

wróciłam z głupiej kawy i tiramisu
i ryczę
to nie była randka
zwyczajne spotkanie
ale rozmawialiśmy o rzeczach o jakich nie rozmawiam nawet z G
i na ironię poznałam tą osobę właśnie na chrzcinach dziecka G
i wiem że dziś jak K wróci z pracy to powiem mu co ma  powiedzieć ,że 

wolę już tą piep­rzoną pus­tkę i nie wysłowiony dy­lemat na te­mat, te­go co czuję
niż tą cho­lerną frus­trac­je
sprzeczne emoc­je, które roz­dzierają mnie od wewnątrz.

i wiem ,że R jak wrócił jak wrócił do korpobiura to do końca dnia będzie o mnie myślał
a ja z tym nic więcej nie zrobię
dostałam piękne lilie które idealnie do mnie pasują
i na tym się kończy
pójdziemy na kawę kiedyś tam
i nic więcej
to już koniec moim sercowych przygód

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.