Translate

niedziela, 8 marca 2015

Moja dusza ulatuje do nieba razem z wiecznym snem
Nawet  nie wiem kiedy  zaczęłam odpływać w krainę marzeń
Śniąc żyję 
żyjąc umieram ...
 Nie ma dla mnie sprawy dla której warto by śnić
Albo żyć
To lekka wegetacja.
Nie chcę być nawet kimś.
 Przestało być to dla mnie  ważne. 
 Nie wiem kiedy tak zaczęłam śnić na jawie.
 To nie jest dobre dla nikogo, może dla paru problemów których nie da się uniknąć.
 Jednak chęć śmierci wywołuje u mnie lekkie podniecenie. Cieszę się na myśl o niej.
 Uzyskam spokój. Tak jak inni kiedy mnie pożegnają. Nie liczy się nic. 
Prawie
 teraz żyje wegetuje. 
 Dobrze mówię – wiem co mówię. 
 ja umarłam właściwie dawno temu.
 Kiedy umarł on. Zastępowałam go sobie różnymi osobami. Nie było dla mnie chwili której bym o nim nie myślała. Był moją wielką miłością. Kochałam go bardzo i zrobiłabym wszystko dla niego. Wiem że o dziwo  on też mnie kochał… więc czemu każde wybrało inaczej??
 Może dlatego by ukarać tę drugą osobę? Nie wiem. Ja sądziłam że z tamtym drugim będzie mi lepiej.
  Przestałam chyba już kochać...
 Nie wiem wydaje mi się że nie potrafię.
 Moja dusza krzyczy
ale  nikt  mnie nie słyszy ...
 Nikt nie wie co czuję i co zrobić aby przestała krzyczeć nawet ja jako krzycząca.
  Kiedy była mała wymyśliłam sobie anioła który mnie strzegł. Przytulał pocieszał w smutku i cierpieniu. 
Wierzę że mój anioł gdzieś jest. Jest aniołem ciemności ale o dobrej stronie duszy choć pozory mogą mylić. Tańczyłam z nim we śnie, kochałam, cierpiałam z powodu nietolerancji rodziny oraz naszego społeczeństwa. 
 Nie czuję się ani stabilna fizycznie ani emocjonalnie. Chciałabym mieć przy sobie kogoś, tak jak inni  mają kogoś  przy sobie.
 Za głowę się łapie z jakich powodów ludzie się żenią. Ja w sumie nie byłabym lepsza...
Chmmm co? Dla niego? Dlatego że on chciał papierka by  mieć mnie jako swoja Panią P?
 Wtedy powinnam go rzucić a nie pchać się w gówno. Dziwię się że jeszcze żyję.
 Czego to nie próbowałam….
 Moich przyjaciół mam na chwilę…
 nie chcę tak… chcę poczuć się wreszcie no jak kobieta a nie jak popychadło… wszystko co złe moja wina… czasem chciałabym się poczuć rozpieszczana, czasem z kimś porozmawiać, czasem pobyć z kimś ...

Chcę by mnie całą akceptował z wadami zaletami i  nie mówił a to musisz w sobie zmienić bo….. to wiadomo w obie strony… ale chyba to jest tolerancja i pewnego rodzaju szacunek dla drugiej osoby 
Moje marzenie?
dorośnij 
żyj
 Wiem że to nie jest łatwe ale jeśli chcę żyć musiszę zacząć żyć.
 musiszę pozwolić się kochać – pozwolić zaufać. To jest trudne ale , nie wykonalne. 
 Tak niedługo do niego dołączę. Śmierć nigdy nie jest rozwiązaniem a jednak jestem zdecydowana. Nic tu nie mam. Naprawdę. Istniej tam dla mnie zdecydowanie lepszy.
 Chcę do mojego anioła za nim go stracę na stałe. Boję się tego bardzo. Boję się swojej duszy. Boję się tego że nikt nigdy o mnie nie zawalczy nigdy. Chcę miłości uczucia. Bez fałszu kłamstwa.. mój anioł to potrafił. Umiał sprawić mój uśmiech. Czy twoje uczucie to umie? Bez powodu wywołać śmiech? To trudne. U mnie powodowało… szum jego skrzydeł…. Jego wzrok gdy patrzył na mnie… jego pocałunek… to powodowało że byłam wyjątkowa. Dla mnie nie ma istnienia bez niego. Umieram o ile nie umarłam. 
Tak brzmi to strasznie.
 Ale jest faktem.
 Nie umiem kochać.
 Czy byłabym w stanie?? Tego nie wiem. Musiałby być ktoś kto mnie poruszy. Zrobi dla mnie coś czego jeszcze nikt dla mnie nie robił… nie chce wiele.
 Nie chcę słów… choć czasem są przydatne ale rzadko, liczą się czyny. 
Umiejętność bycia z drugą osobą, dawanie i branie. Egoizm jest potrzebny jak wszędzie jednak musi być wyważony na tyle by duma oraz uczucia drugiej strony nie ucierpiały… nie wiem kto docenia prawdziwą miłość. Jesteśmy tak skonstruowani że emocje budzą w nas uczucia a uczucia doprowadzają do miłości. Kochamy szaleńczo i szczerze. Kiedy kochamy myślimy o tej drugiej non stop nie istnieją granice. Gdzie ta osoba jest gdzie przebywa – tak jak mój anioł… boje się że on umrze pierwszy… wiem mój strach jest nieuzasadniony.
 Anioły są wieczne.
 Ale czy my ?
 znowu bredzę. A nie powinnam.
\Myślę o  Życiu, o  tym co z  nim będzie
 Czy będzie mój anioł....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.