nie choroba tak jak rak
nie, nieszczęśliwy wypadek
ale właśnie zwątpienie
wszystko co robisz zaczyna nagle tracić sens ...
zachorowałam na to
poddałam się
nawet nie wiem kiedy
przestałam walczyć o to aby każdy dzień był wyjątkowy abym zrobiła w nim coś pożytecznego
zaczęłam przeczekiwać życie
to w łóżku to na imprezie
zwątpienie odebrało i nadal odbiera mi bycie sobą
życie według siebie a nie tego jak chcą inni
zwątpiłam ,że mogę by kimś ,coś osiągnąć mieć do czegoś talent
wątpiłam i nadal wątpię ,że ktoś pokocha na tyle mocno ,że będzie chciał spędzi ze mną całe życie
ba nawet kilka miesięcy
wątpię w to ,że On zostanie ze mną na długo ,że mnie nie zostawi kiedy lepiej pozna
wątpię też kurwa w to ,ze mnie kocha
tak ,zwątpienie to okropna choroba
siedzę dziś cały dzień w oknie z widokiem na dolinkę
zmorzona chorobą
nie potrafię się wygrzebać z tych trujących oparów ...
wątpię ze moje życie ma jakikolwiek sens i,że może być w nim coś dobrego
wątpię wątpię i jeszcze raz wątpię i nie wierze ,że cokolwiek jest w staniem mnie uleczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.