Jeste sobotnia noc
Stolica się bawi ,K pije na mieście z beznadziejnym Romanem
A ja po powrocie do domu ze spektaklu ryczę jak bób już dobre półtorej godziny
Spektakl był jednym z tych co nie przypadły mi do gustu
może dlatego że w głównym bohaterze widziłam siebie
decydującą i kierująca się z w życiu zasadą :chcę to mieć już ,teraz tu ,i w dupie mam konsekwencje tego "
Moje życie zamiast przemyślanego szczęśliwego filmu jest pasmem impulsywnych zachowań i spacerem po równi pochyłej prosto w dół gdzie zimno i śmierć
miałam też ochotę upić się albe wolę wydać ostanie pieniądze na coś innego niż lek na smutki ,który działa tylko chwilę
miałam też ochotę zadzwonić do mamy i powiedzieć jej ,że dziś rano nie poszłam do szkoły ,bo nie mogłam wstać łożka ,nie z lenistwa ale z tego że jedyną drogą było zrzucenie sie z balkonu z 9 piętra.
Mogłam też zadzwonić do najlepszego przyjaciela ale coś w środku mówi mi ,że zaczynam w jego życiu zawadzać ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.