Translate
niedziela, 25 lipca 2010
Ostatnio doszłam do wniosku,że udają mi się rzeczy trudne,a nie wychodzą te najprostsze.Ostatnio mama zdziwiła się,że moja kaktusowa kolekcja kwitnie w najlepsze.Dla innych to marzenie mi to wychodzi bez trudności.Ale za to nie potrafię kochać i cieszyć się życiem,nie potrafię poprostu żyć.Wegetuję teraz wakacje,potem studia atak naprawdę to czekam na koniec bo wszystko jest dla mnie udręka.Z dnia na dzień nigdzie nie wychodzę,nic nie działam nawet brak mi motywacji do poszukania wakacyjnej pracy a do warszawy nie chce mi się dojeżdżać zresztą jak czytam ogłoszenia i <<wymagana miła prezencja i wysoka kultura osobista>>to idę dalej.I tak stuk puk oby do jutra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani czytający i komentujący ,pragnę poinformować :
KOMENTARZE ANONIMÓW BĘDĄ KASOWANE!proszę zatem umieszczać swoje inicjały/imiona/pseudonimy.