Translate

środa, 29 lutego 2012

piosenka 37

Poszłam tam gdzie chciałam 
Tam gdzie koniec tęczy
Gdzie stać miał garnek złota
wszyscy wieścili fajne uczucie
Szczęścia Spełnienia
oszukali ...
bo nie czuję nic

Otchłań obojętności
Ciemno zimno
Wokół tyle twarzy 
lecz żadna z nich 
nie należy do Ciebie
Żadna z nich 
nie obdarzy
mnie uśmiechem

Tak ciężko z tym żyć
Czas wolniutko płynie
Dni są coraz dłuższe
Noce nigdy się nie kończą
Zimno targa
od brzegu do brzegu
Na łożu boleści

Otchłań obojętności
Ciemno zimno
Wokół tyle twarzy 
lecz żadna z nich 
nie należy do Ciebie
Żadna z nich 
nie obdarzy
mnie uśmiechem

To wszystko bo miał być zysk
Dla korzyści
Pochłonie mnie piekło
Życie jak zwierze
Według instynktów 
dla lepszego jutra

Otchłań obojętności
Ciemno zimno
Wokół tyle twarzy 
lecz żadna z nich 
nie należy do Ciebie
Żadna z nich 
nie obdarzy
mnie uśmiechem

[Przez wstyd straciłam szansę na miłość
Przez ból zniszczyłam szczęście
Za kłamstwo oddałam osobowość 
Charakter jak dynamit 
wybucha 
zabija niewinne ofiary ]


sobota, 25 lutego 2012

środa, 22 lutego 2012

Znam drogi wiodące do dna mosty rzucone na wiatr światło walczące o blask kształty bez formy i ten pomiędzy wszystkim to ja powinienem wybrać lecz jak każdy dzień daje znak że zatrzymał się czas draży myśli to wściekłość i wrzask ona wzbiera we snach ona chwyta mnie w locie i powstrzymuje czyny by zaplątani w niemoc znów nie wypełniliśmy się nie wypełniliśmy się dniem nie wypełniliśmy się dniem

Mój zasadniczy problem polega na tym,że w pewnym momencie życia nie zdecydowałam...
Czy zadecydowano za mnie?

Nie do końca..ale wywierano presję.
A ja wiedziona wizją szczęścia może jej uległam.
A może poszłam ,kolejny raz na mój pieprzony kompromis i pogodziłam przyjemne z pożytecznym !

Po co mi te studia...
Myślę sobie patrząc na mój nowy plan semestralny.
No jak to po co?
tata,mama wykształceni
A ty co?
Cytując już wspomnianego ojca:"Idź na studia,mieć chociaż punkt zaczepienia gdy w wieku 30 lat góra 36 odeślą Cię z baletu ,wiesz polskie prawo odebrało baletnicą możliwość emerytury...Co Ci pozostanie ?dawanie lekcji 5 latkom za 50 zł?"

Nie miałeś racji...

13 lat w porównaniu z 2 politologii i jednym semestrem amerykanistyki...

Nie żałuje z reguły straconego czasu i kończę coś co nie daję efektów..
Od niedawna mam odwagę.Ale nie mam jej aż tak dużo aby porzucić studia.
Bo z jednej strony wkurwia mnie to,że drugi semestr muszę słuchać pieprzenia o tym jak się pisze pracę licencjacką choć a i tak piszę stylem angielskim i nic tego nie zmieni...a z drugiej strony  fascynuje mnie Brzeziński uwielbiam wykłady T i Z ...i myśląc o sobie w przyszłości to mam obraz eleganckiej Pani doktor wykładającej na uczelni i piszącej w poważnych pismach.
Wiem,że mam na to zadatki i osiągnięcia .
Może nie powinnam tego porównywać z baletem bo to nie ta sama liga

Zostań może tu gdzie jesteś ...
studiując...mądrzeć...i buduj przyszłość a rozwijaj zainteresowania i talent(to określenia K.P)i tańcz w tym cholernym balecie.

A może ?

Spróbuj być silna spróbuj udowodnić sobie,że można,że ludzie mają rację mówiąc o Tobie kobieta ze stali


Jestem wszystkim i niczym

niedziela, 19 lutego 2012

Niedzielna historyjka...

W buddyjskim klasztorze nauczyciel rzekł do swych uczniów: "Chcę wam moi bracia powiedzieć, że zamierzam znaleźć kogoś, komu mógłbym przekazać całą swą wiedzę. Szukam kogoś szczególnego, podobnego do mnie. Mam wielu wspaniałych uczniów, więc myślę, że taką osobę zaniedługo znajdę."

Wśród uczniów zapanowała euforia. Każdy chciałby dostąpić zaszczytu bycia tym szczgólnym uczniem. Mistrz powiedział, że szuka kogoś podobnego do niego. Mistrz był średniego wzrostu, więc ci niżsi stawali na palce, a ci wyżsi zginali kolana. Wszyscy zaczęli ubierać się tak jak mistrz. Mało tego: naśladowano jego gesty, miny, sposób wysławiania się, a nawet stany emocjonalne. A mistrz coraz częściej bywał niezadowolony, bo szukał i szukał i nie potrafił znaleźć kogoś podobnego do niego.
Wróciła mu nadzieja, gdy pewnego dnia przyszedł do zakonu nowy uczeń. Gdy dowiedział się, że mistrz szuka kogoś szczególnego, podobnego do niego jako następcę, to nie upodabniał się. Był wysoki, ale nie zginał kolan, ubierał się po swojemu i nie małpował gestów, min, sposobu mówienia mistrza. Mistrz bardzo się uradował. Powiedział swym uczniom: "Nasz nowy brat będzie moim uczniem, któremu przekażę swą wiedzę. On jest podobny do mnie." Wszyscy byli zaskoczeni. Ktoś spytał się: "Jak to mistrzu? Czemu akurat on?" Mistrz Odrzekł swym spokojnym głosem: "Bo on jest sobą i nikogo nie naśladuje, tak jak ja zresztą.'
Zrozumieć kimś się jest i mieć odwagę pokazać to światu wcale nie jest takie łatwe,oszukuje,y się,że jesteśmy tacy jak inni.Zabijamy swoją wyjątkowość aby nie odstawać od reszty.Chcemy być przeciętni .Ja całe życie mówiłam stop,jestem jaka jestem nigdy nie będę taka jak inni.Czasem to pomaga czasem utrudnia.Przyzwyczaiłam się,że ludzie uważają mnie za wariatkę i dziwaczkę ,ale ja mam to głęboko w d... Życzę Wam, abyście dzisiaj odważnie były jak najbliżej siebie ;) Cudownej niedzieli!

czwartek, 16 lutego 2012

Jestem pośrodku niczego i właśnie tutaj chcę być. Jestem na dnie wszystkiego i wreszcie zaczynam wierzyć

Kiedyś napisałam na tym blogu,że ludzie się nie zmieniają tylko oszukują  w inny sposób...
Tak więc...może ja tak naprawdę wcale się nie zmieniłam?
Może zaczęłam siebie i innych inaczej bardziej perfidniej oszukiwać!?
Wydaje mi się,że bardziej dorosłam
A to wszystko kłamstwo...
Kolejne kłamstwo w moim życiu 
takie piękne kłamstwo,którym strąciłam na dno duszy swoje potrzeby ,pragnienia i marzenia.
Stawiając nowe cele  i wymagania tak bardzo chcę zapełnić tą pustkę zwaną życiem...
Są na świecie ludzie bardziej od innych wrażliwi i odbierający bardziej uczuciowo.
My zawsze będziemy mieć w sobie ten Weltschmerz?
Zawsze będziemy potrzebowali więcej odczuć,miłości i bodźców niż inni.
My nie przechodzimy obojętnie .
Fenomen polega właśnie na tym ,że my chcemy aby zrozumieć,my zawsze musimy mieć odpowiedź na świat.
Problem tylko w tym,że ...no właśnie świat i ludzie są brutalni.
A my zbyt delikatni ,uczuciowi na tą rzeczywistość.
Niektórzy zostają muzykami,poetami,artystami.
Ja popaprałam swoją drogę w mistrzowski sposób
I teraz stoję pośrodku
Pośrodku mojego WSZYSTKIEGO ,co jest tak naprawdę niczym...

niedziela, 12 lutego 2012

Wstań, zrób krok, a po nim kolejne - życie to ruch. Scott Smith.

tylko szkoda ze nie wszyscy to rozumieją....i przez cale życie siedzą na dupie i zastanawiają się dlaczego do licha szczęście do nich nie przyszło, bo przecież nie zrobili nic złego....ale tez nie walczyli o to szczęście, nie wprowadzali żadnych zmian... każdy moment jest dobry na zmianę, każda chwila jest dobra na ten pierwszy krok!
Tak wiem mądralińska się znalazła...ale może właśnie dlatego mogę się wymądrzać bo przez to przeszłam.
Zawalczyłam o swoje życie i je zmieniłam...a przynajmniej próbuję to robić...
Czasami jestem gotowa przysiąc,iż myślisz ,że że przebiegam przez życie i niczego się po drodze nie nauczyłam,nie uczę i nie nauczę....Dobrze wiem co przeżywasz.Tak bardzo przyzwyczaiłeś/łaś się do samotności ,że boisz się co się wydarzy ,jeśli znajdziesz sobie kogoś,kto może Cię z niej wyrwać...

środa, 8 lutego 2012

Jesteśmy czy nie?

Śmieję się, kocham, mam nadzieję, próbuję, ranię, potrzebuję, obawiam się, płaczę. I wiem, że Ty robisz te same rzeczy też, więc wcale nie jesteśmy aż tak różni, Ty i ja...

poniedziałek, 6 lutego 2012

niedziela, 5 lutego 2012

Pomyśl człowieku chociaż w niedzelę nas swym żałosnym życiem...

"Pewien żebrak od ponad trzydziestu lat siedział przy drodze. Dzień mijał za dniem, nie zauważał różnicy ani szansy na poprawę swojej sytuacji. Codziennie mijali go różni ludzie, czasami wrzucali jakieś drobne, czasami udawali, że go nie widzą. Któregoś dnia nadszedł kolejny nieznajomy. "Ma pan trochę drobnych"?- spytał żebrak, machinalnie wyciągając rękę, w której trzymał starą czapkę. "Nie mam niczego, co mógłbym Ci dać"- odparł przechodzień, a po chwili przyglądania się żebrakowi spytał: "Ale na czym Ty właściwie siedzisz". "Och, to tylko stara skrzynka " - odpowiedział żebrak. "Siedzę na niej odkąd tylko pamiętam". "A zajrzałeś kiedyś do środka?" - zapytał nieznajomy. "NIE" - odpowiedział żebrak. " Po co miałbym tam zaglądać? Tam nic nie ma, ja przecież nic nie mam". "Może jednak zajrzyj" - powiedział przechodzień. Żebrak zdołał podważyć wieko. Ze zdumieniem, niedowierzaniem i uniesieniem zobaczył,że skrzynka pełna jest dóbr i złota... Skrzynka, będąca nim..."

Pytanie, ilu jest wśród nas takich żebraków, którzy czekają aż inni mu coś dadzą nie widząc ile mają bogactwa w sobie samych? Czy Ty jesteś takim żebrakiem? 
Może nadszedł czas, aby sięgnąć po swoje wewnętrzne skarby?
:)
Cudnej niedzieli życzę wszystkim!

sobota, 4 lutego 2012

Czy po utracie prawdziwej miłości można jeszcze się zakochać ?

Ferie rozpoczęte od klasyki:Wichrowe Wzgórza po raz trzeci lecz za każdym razem znajduje coś nowego w tej książce i  Folwark Zwierzęcy Orwella .

Tym razem w Wichrowych  zastanawia mnie to jak można tak spieprzyć sprawę jak zrobili to Katy i Heathcliff?!

I pisząc ten post dociera do mnie,że w sumie coś podobne zrobiłam i ja ...
Zamienić miłość na nienawiść a jednocześnie nadal kochać.
Nienawidzić za odtrącenie ,kochać za bycie i możliwość tylko patrzenia.
Ach,czy to przypadkiem nie opis mojej obecnej sytuacji?

Nie umrę jak Katy ...ja  będę żyć dalej i nie chcę już dłużej pamiętać o tym jak mocno kochałam kogoś kogo straciłam przez kłamstwo.
Jest we mnie tyle uczuć,sprzecznym uczuć.
Nie wiem co czuję do S.P
a może po prostu boję się otworzyć na nową miłość ciągle w tyle głowy i na dnie serca nadal wspominam Ciebie ?Myślałam,że już dałam radę...
Prawie
Prawie
Prawie
I teraz to Prawie muszę zamienić na 100%



"Powiedziałaś,że Cię zabiłem,stań się więc nawiedzającym nie upiorem.Duchy zamordowanych po śmierci prześladują zabójców.Ja wierzę,Ja wiem,że upiory chodzą po ziemi.
Pozostań przy mnie na zawsze  -przybierz jaką chcesz postać-doprowadź mnie do obłędu ,tylko nie zostawiaj mnie samego w tej otchłanie,gdzie nie mogę Cie znaleźć.O Boże!To się nie da wypowiedzieć!Nie chcę żyć bez mego życia.Nie mogę żyć bez mojej duszy !"(Wichrowe Wzgórza.E.Brontë)

czwartek, 2 lutego 2012

to już jest koniec ,nie ma już nic...

KONIEC SESJI
nie mog uwierzyć,że przeżyłam dwie sesje i nie mam żadnych poprawek a moja najgorsza ocena to 3,5
Mam to co chciałam,zawsze to dostaje

Kocham was moje dziewczki i tak bardzo cieszę się ,że po egz. poszłyśmy na tą kawę a potem jeszcze na chinola  !!!
Przyznałam się wam w końcu do związku z S.P choć określiłam to jako :"tylko seks"

Życie ...nie przewidywalne,popieprzone i głupie